Co oznacza zasada net neutrality u dostawców internetu?

 Co oznacza zasada net neutrality u dostawców internetu?

Otwarty internet, w którym każdy ma równy dostęp do treści, byłby bardzo utrudniony bez net neutrality. Co to właściwie znaczy, czemu zasada ta jest tak ważna i jak działa w praktyce? Wskazujemy, co warto wiedzieć o neutralności sieci i jak może się ona zmienić w przyszłości, między innymi pod wpływem rozwoju internetu rzeczy.

Net neutrality – co to takiego i dlaczego jest potrzebne?

Neutralność sieci (ang. network neutrality, najczęściej skracane do net neutrality) to podstawowa zasada, która obowiązuje dostawców internetu. Zapewnia ona, że każdy użytkownik sieci danego operatora ma taki sam dostęp do internetu – na równych zasadach korzysta z zasobów sieciowych.

Zgodnie z net neutrality dostawca internetu powinien traktować wszystkie transmisje danych w sposób równy i nie nakładać na użytkowników ograniczeń w korzystaniu z sieci. Nie może więc na przykład blokować czy ograniczać transmisji określonych treści, priorytetyzować połączeń z danymi serwerami, czy dyskryminować jakiejś grupy użytkowników lub stron.

Net neutrality jest więc jedną z zasad, które zapobiegają cenzurze treści w internecie. Chroni też przed pokusą, by operatorzy i dostawcy treści mogli wspólnie zapewnić priorytet połączeniom, które przynoszą większy zysk (np. płatnym transmisjom wideo) kosztem innych, mniej dochodowych lub niedochodowych transmisji danych.

Przeczytaj też: Blokada pornografii – sposoby na blokowanie treści dla dorosłych

Jak działa neutralność sieci u operatorów i jakie wyjątki dopuszcza?

Szczegółowe regulacje dotyczące neutralności internetu mogą się nieco różnic w zależności od kraju, ale praktycznie wszędzie istnieją wyjątki od tej reguły. Zasada „kto pierwszy ten lepszy” przy dostępie do zasobów sieciowych nie dotyczy oczywiście połączeń alarmowych na 112. Zgodnie z Rozporządzeniem Unii Europejskiej (UE) w sprawie dostępu do otwartego internetu, dostawcy mogą też zarządzać ruchem w sposób niezgodny z net neutrality, gdy wymaga tego utrzymanie integralności sieci czy zapobieganie przeciążeniom w wyjątkowych, tymczasowych sytuacjach.

Istnieją też inne wyjątki od network neutrality, jednak muszą one być niedyskryminacyjne oraz odnosić się do różnych kategorii ruchu, a nie konkretnych usług. Przykładem może być tak zwany zero-rating, gdzie wybrane typy usług (np. dostęp do serwisów społecznościowych, wideo czy muzycznych) nie pomniejszają wykupionego pakietu danych.

Przeczytaj też: Internet domowy bez limitu – korzystaj z sieci bez ograniczeń

Spory związane z zasadą neutralności internetu

Historia kontrowersji dotyczących net neutrality jest tak długa, jak próby tworzenia prawnych regulacji, które mają na celu zapewnić neutralność sieci, lub nawet dłuższa. Ogromna większość uczestników tych sporów, także wśród operatorów internetu czy dostawców treści w sieci, podkreśla, jak ważne jest, by internet był możliwie otwarty i dostępny dla zwykłych użytkowników.

Niektórzy uważają jednak, że najlepiej przyczynią się do tego obecne przepisy dotyczące neutralności internetu. Wskazują też na potencjalnie negatywne konsekwencje wprowadzania priorytetyzacji określonych transmisji danych. Inni z kolei wskazują na potrzebę zmian, które umożliwią dynamiczniejszy rozwój nowych usług i rozbudowę infrastruktury sieciowej dzięki opłatom za priorytetowe połączenia. Wydaje się, że wraz z rozwojem internetu rzeczy, przynajmniej ograniczony podział na usługi o zwykłym i zwiększonym priorytecie ma sens.

Dlaczego rozwój internetu rzeczy wymaga zmiany podejścia do net neutrality?

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości lawinowo rosnąć będzie liczba urządzeń podłączonych do internetu, które przesyłają duże ilości danych bez bezpośredniego udziału człowieka. Brak zakłóceń przynajmniej części tych transmisji będzie kluczowy nie tylko dla ludzkiego komfortu, lecz także bezpieczeństwa. Wyobraźmy sobie na przykład autonomiczny samochód, który z opóźnieniem reaguje na zagrożenie na drodze, bo sieć w okolicy jest przeciążona.

  • Maszyn, systemów i usług, które mają wpływ na bezpieczeństwo publiczne i wymagają niezawodnego dostępu do internetu, będzie coraz więcej, a nie we wszystkich przypadkach – jak pokazuje przykład aut – będzie można go zapewnić dzięki Wi-Fi. Z drugiej strony, wzrastać będzie także liczba urządzeń takich jak inteligentne zegarki, ubrania, sprzęt i inne gadżety z czujnikami, które również łączą się z siecią, ale nie są kluczowe dla życia i zdrowia ludzi.

W takiej sytuacji nieuchronna wydaje się konieczność modyfikacji zasady network neutrality. Tak, by można było zapewnić priorytetową transmisję danych wybranym usługom specjalistycznym kosztem innych. Dyskusja na ten temat trwa już w Europie od wielu lat i co zrozumiałe, może budzić spore emocje. Przyszłe prawo powinno bowiem z jednej strony zapewnić równy, szybki i stabilny dostęp do sieci zwykłym użytkownikom, a z drugiej, umożliwić rozwój innowacji i rozwiązań, na których skorzysta większość.

Przeczytaj też: Bezpieczny internet w domu. Na co trzeba zwrócić uwagę, by chronić dane?

 

 

 


Mogą Cię zainteresować również