Kupuję/przedłużam
Wybierz ikonkę, aby zadzwonić/czatować
Potrzebuję pomocy
Brutalna rzeczywistość wojny zawsze zostawia piętno na niewinnych.
W tym filmie przede wszystkim się idzie, a wrogiem grupy naszych piechurów nie są inni ludzie. Prawdziwym wrogiem jest tu odległość i przyroda.
Fabuła nie odznacza się oryginalnością, ale tempo jest zawrotne, postacie egzotycznych ptaszków - bardzo sympatyczne, a dowcip - dobrej próby.
Wyciszone, świetne narracyjnie, poetycko-nostalgiczne "Erratum" Marka Lechkiego - jeden z dwóch najlepszych filmów zeszłorocznego festiwalu w Gdyni - to niejako rewers jego telewizyjnego filmu sprzed lat, "Moje miasto".
Unikatowy dokument, który udowadnia filmową manipulację, a jednocześnie poprzez zmanipulowane obrazy przywraca pamięć o życiu w warszawskim getcie. Życiu, które w maju 1942 roku rejestrowała kamera operatora Willy'ego Wista: pozornie obserwująca, obiektywna, w rzeczywistości kreująca wizję Żydów zgodną z propagandowymi celami nazistów.
Najbardziej w filmie zaskakujący jest jego konserwatyzm. Bracia Farrelli, występujący tu jako obrońcy wartości rodzinnych (świat się kończy!), każą najpierw swoim bohaterom uwodzić kobiety w sposób wyjątkowo nieudolny i niezdarny, a po tym całym żenującym pokazie męskiej niekompetencji - docenić zalety domu i powrócić z ulgą do swoich ślubnych.